Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Far Cry 4 - recenzja PlayStation 3Xbox 360PCPlayStation 4Xbox One

Far Cry 3 to dla mnie najlepsza gra roku 2012 i jedna z najlepszych na poprzedniej generacji konsol. Produkcja Ubisoftu miała wszystko – wielką, świetnie zaprojektowaną mapę, różnorodne zadania oraz masę nowości w stosunku do poprzedniej części. Była na swój sposób rewolucyjna i wprowadziła powiew świeżości w gatunku FPS-ów, który był wówczas zdominowany przez klony Call of Duty. Far Cry 4 już tak odkrywczy nie jest – to bardziej kalka „trójki” z drobnymi usprawnieniami. Sami musicie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to dla Was minus czy wręcz przeciwnie. Najważniejsze, że rozgrywka nie zestarzała się przez minione dwa lata i dalej wciąga jak narkotyk.

Tym razem akcja toczy się w okolicy Himalajów w fikcyjnym państwie Kyrat. Głównym bohaterem jest Ajay Ghale, przybywający tu z USA, aby wypełnić ostatnią wolę zmarłej matki – rozsypać jej prochy na ziemi przodków. Przy wjeździe do Kyratu ma miejsce kontrola graniczna, która kończy się strzelaniną. Nasz bohater wraz z towarzyszem wyprawy szybko zostają sprowadzeni do parteru, a chwilę później poznajmy głównego bossa gry. To Pagan Min – brutalny dyktator, który za wywołanie strzelaniny na przejściu granicznym morduje małym nożykiem jednego ze swoich żołnierzy. Ajay jest przez tego jegomościa traktowany od początku w sposób szczególny, ale już sami dowiecie się dlaczego. W każdym razie głównemu bohaterowi udaje się uciec z posiadłości Pagana i szybko dołącza on do rozkręcającego się na wyspie ruchu oporu.


W Far Cry 4 akcja przenosi nas w rejon Himalajów do fikcyjnego państwa Kyrat. W związku z tym nie brakuje także "zimowych" sekcji, choć i tak 90% czasu gry spędzicie przemierzając normalne, porośnięte roślinnością tereny.

Wykreować równie wyrazistego bossa jak Vaas z „trójki” było niezmiernie trudno. Tamten psychol był zagrany perfekcyjnie – począwszy od ruchów (montion capture, idealne zgranie ruchu ust z wypowiadanymi kwestiami), a na grze aktorskiej kończąc. Nie wiadomo było czego się po nim spodziewać. Pagan Min już tak ciekawy nie jest, choć i tak wykreowano go bardzo dobrze. To inny typ dyktatora niż Vaas – bardziej zrównoważony, spokojniejszy (choć równie nieprzewidywalny), po prostu doskonale sobie zdaje sprawę ze swojej siły. Wie, że w Kyracie nikt mu nie podskoczy i może robić to, co mu się podoba. Największy problem z Paganem jest taki, że po niezłym wprowadzeniu znika on nam z pola widzenia na wiele godzin. Poznajemy wtedy realia rządzące światem i wdrażamy się w zadania Złotego Szlaku – tamtejszego ruchu oporu. Nie da się jednak ukryć, że wątek fabularny rozwija się przez to bardzo wolno, wręcz ślamazarnie.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Prezentujemy Wam wideo-playtest Far Cry 4. Na filmie możecie zapoznać się z zalążkiem fabuły, poznać mechanizmy rządzące rozgrywką i nowości, które przynosi ze sobą czwarta część serii. Film pochodzi z naszego kanału na YouTube: onlygamespl.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


O ile motywy głównego bohatera „trójki” były jasne (chciał uratować swoich przyjaciół i odpłacić Vaasowi za swojego brata), to już działania Ajaya są średnio umotywowane. Poznaje on dwójkę przywódców Złotego Szlaku (czyli ruchu oporu), którzy szybko zaczynają się nim wysługiwać. Pytanie, dlaczego nasz bohater jest tak skory do pomocy i dlaczego staje się chłopcem na posyłki wypełniając kolejne zadania. Dostajemy jakieś głodne kawałki o tym, że to na Ajaya wszyscy tu czekali i może on poderwać resztę do walki, że jego rodowód wiele znaczy, ale… i tak scenariusz ma dziury duże niczym ser szwajcarski i często wydarzenia są mocno naciągane. Nie oczekuję tutaj porywającej fabuły, po doświadczeniu której nie zasnę z wrażenia, ale można było zrobić to lepiej.

Na szczęście niedostatki pod względem opowiadanej historii przykrywa Kyrat. To właśnie świetna mapa jest tutaj głównym punktem programu – jej wielkość, zróżnicowanie i ogrom czekających na nas atrakcji. W całej tej beczce miodu jest tylko maleńka łyżka dziegciu: struktura rozgrywki to ksero trzeciej części. Wraca praktycznie wszystko, co było obecne w poprzedniku. Jest polowanie na zwierzęta w celu ich oskórowania, przygotowywanie mikstur, jest rozwijanie umiejętności głównego bohatera, odkrywanie mapy poprzez zdobywanie szczytów wież łączności, czy przejmowanie posterunków. I choć niektóre aktywności trochę przeprojektowano (np. wspinanie się na wieżyczki jest tym razem nieco bardziej urozmaicone) to fan serii poczuje się tu od razu jak w domu. Podobnie jak w poprzedniej części aktywności do wykonywania jest tak dużo, że nie wiadomo za co się zabrać.


Nowa mapa robi świetne wrażenie. Może i pod względem wielkości nie odbiega za bardzo od wyspy z FC3, ale zaskakuje na każdym kroku atrakcjami. Kyrat jest niesamowicie różnorodny, pełny ukrytych przedmiotów, setek zadań do sprawdzenia i... po prostu piękny.

Pierwsze prezentacje Far Cry 4 z E3 robiły wielkie wrażenie i wydawało się, że nowości będzie bardzo dużo. Linka z hakiem, przejmowanie samochodów podczas jazdy, kombinezon do latania („wingsuit”), interakcja ze słoniami, czy wreszcie mały helikopterek, na którym w trybie kooperacji można latać we dwie osoby… Prawda jest jednak taka, że takie atrakcje może i będą na Was czekać, ale w drugiej połowie gry. Na początku główną innowacją jest wspomniana linka z hakiem oraz nowe źródło transportu (wspomniany helikopterek), a reszta rozgrywki jest bliźniaczo podobna do tego, co robiliśmy w FC3. Ponownie trzeba przejść przez cały żmudny proces nauki (przypominania) mechanizmów rządzących rozgrywką, zdobywania ekwipunku, punktów wymienianych na umiejętności, itd. Pierwsza połowa gry smakuje po prostu jak „Far Cry 3 deluxe”. Zwłaszcza, że twórcy nie uniknęli niestety kilku motywów na chama przerzuconych z „trójki”. Jeśli w nią graliście, z pewnością pamiętacie misję, w której należało spalić plantację marihuany. W czwartej części mamy bliźniaczo podobne zadanie, co już pachnie nieświeżo – czyżby ktoś cierpiał na indolencję twórczą? Rozumiem wrzucić tego typu questa jako misję poboczną, ale w głównym wątku? Deja vu to mało powiedziane.


W FC4 kilka razy wybierzecie się wysoko w góry, ale o tych misjach nie będę się rozpisywać. Najlepiej sprawdzić je samemu.

Na szczęście wspomniane wcześniej nowości nieco wzbogacają gameplay. Linka z hakiem to bardzo fajny patent – umożliwia wspinanie się w wyznaczonych miejscach po skałach, co zostało przez autorów dobrze wykorzystane. W naprawdę wielu miejscach natraficie na elementy wspinaczkowe i co najważniejsze, wykonano je naprawdę nieźle, dobrze wkomponowano w system sterowania. Szkoda jedynie, że w kilku punktach można poradzić sobie w dużo prostszy sposób – podlatując helikopterkiem. Nowy środek transportu dostarcza sporo dobrej zabawy. Raz, że można dzięki niemu podziwiać całą okolicę z lotu ptaka (spokojnie, nie da się podlecieć zbyt wysoko, bo stosowny system to blokuje), kieruje się nim bardzo przyjemnie, a dwa – można dzięki niemu pójść na skróty. Po kilku wspinaczkach na wieże łączności stwierdziłem, że nie ma sensu się męczyć, bo przecież można od razu polecieć na szczyt helikopterkiem. Podobnie z pobocznymi misjami, w których poznajemy historię krainy Shangri-La, do których wejście najczęściej czeka wysoko w górach. Nie zmienia to jednak faktu, ze zarówno wspinaczka jak i nowe źródło transportu to nowości jak najbardziej na plus.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Far Cry 4 dostał świetną edycję kolekcjonerską nazwaną "Far Cry 4 Kyrat Edition". Jej główną atrakcją jest figurka przedstawiająca głównego bossa gry, ale pudełko skrywa także inne gadżety. Jakiś czas temu rozpakowaliśmy dla Was ten zestaw - sprawdźcie sami jak się prezentuje z bliska. Film pochodzi z naszego kanału na YouTube: onlygamespl.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -



Innym dodatkiem jest możliwość włączenia czegoś w rodzaju auto-pilota przy sterowaniu pojazdami. Wciskając lewą gałkę na joypadzie spowodujecie, że auto będzie samo trzymało się drogi, natomiast Wy będziecie mogli zająć się obracaniem widoku i np. celowaniem do wrogów jadących obok. To ciekawe urozmaicenie, choć z początku kłopoty sprawiał mi nowy sposób sterowania pojazdami. Developer wymyślił to w ten sposób, że pojazdami sterujemy wyłącznie przy pomocy lewej analogowej gałki, czyli za gaz odpowiada wychylenie drążka w górę, a odbicie w dół to hamulec. Próbowałem  się do tego przez krótką chwilę przyzwyczaić, ale nie dawałem rady – samochody wariowały przy okazji drobiazgowego manewrowania, kiedy to trzeba było np. wycofać jednocześnie skręcając i błyskawicznie założyć kontrę wciskając gaz. Pogrzebałem trochę w opcjach i okazało się, że można przełączyć system sterowania pojazdami na ten znany z poprzedniej części (a więc z gazem i hamulcem umieszczonymi pod spustami pada). Może i w ten sposób nieco trudniej wycelować podczas jazdy do przeciwników, ale można sobie poradzić z „auto-pilotem”, a przez 95% czasu przecież jeździmy bez pojedynkowania się z wrogami, wiec jest dużo wygodniej.


Jedną z nowości w "czwórce" jest specjalna linka z hakiem, dzięki której można nie tylko się wspinać na wysokie partie gór, ale i bujać się w wyznaczonych do tego miejscach. System sterowania jest przy tym bardzo wygodny.

Wracając do nowości, muszę jeszcze wspomnieć o szeroko reklamowanej interakcji ze słoniami. Mieliśmy mieć możliwość ich dosiadania i taranowania zarówno przeciwników, jak i pojazdów. Szczerze? Jeśli nie będziecie się wczuwać, możecie obok tej innowacji przejść szerokim łukiem. W głównej kampanii tylko jedna misja oparta jest na tym patencie, a reszta zależy wyłącznie od chęci gracza. Spodziewałem się kilku bardziej widowiskowych misji, mocniejszego postawienia na ten element, ale cóż – gra daje nam samym wybór. Osobiście zacząłem z tego korzystać głównie po przejściu głównej kampanii, gdy zabrałem się za przejmowanie posterunków. Rzeczywiście, to największe żyjące współcześnie zwierzę lądowe potrafi siać istne spustoszenie w szeregach wroga. Można nim wykonywać klasyczną szarżę, która zmiecie z powierzchni ziemi ludzi, ale i wywracać trąbą pojazdy. Generalnie steruje się tymi ssakami bardzo wygodnie i szkoda, że w kampanii potraktowano je po macoszemu.

Inne dodatki to już czysta kosmetyka. Wingsuit (wdzianko umożliwiające szybowanie) to jedynie wariacja na temat lotni czy skoków ze spadochronem, a drobne dodatki w zestawie umiejętności (jak widoczna na pierwszych gameplayach możliwość przejęcia samochodu jadącego obok) to coś, z czego korzysta się niezmiernie rzadko (praktycznie wcale). O jeszcze mniejszych zmianach nie będę wspominał, bo szkoda na nie czasu.


Oprócz swobodnej eksploracji Kyratu w grze występuje też kilka bardziej liniowych misji, w których przeszukacie wnętrza jaskiń czy świątyń.

 

Strona artykułu: [1]  [2]      

UID: 3908
Okładka/art:
Tytuł:
Far Cry 4 - recenzja
Developer: Ubisoft Montreal
Gatunek: akcja / FPP
Data wydania:
EUR: 18/11/2014
USA: 18/11/2014
JAP: 21/01/2015
Poziom trudności:
średni (3/5)
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!