W ostatnich latach w większości recenzji narzekamy na wtórność w grach. Nie bez powodu, bo świeże idee można policzyć na palcach jednej ręki, natomiast jesteśmy zasypywani sequelami i kolejnymi klonami strzelanin na jedną modłę, co pewnie wielu z Was zaczyna przyprawiać o mdłości. Nie ukrywam, że dużą nadzieję wiązałem w platformach sieciowych największych gigantów (PS Store / Xbox Live, WiiWare), bowiem to właśnie one wydawały się idealnym środowiskiem dla niekonwencjonalnych pomysłów, które w normalnej, "pudełkowej" wersji niekoniecznie sprzedałyby się dobrze. Takim innowacyjnym projektem jest właśnie Flower od ludzi z Thatgamecompany. Czy zastanawiałeś się kiedyś o czym śnią kwiaty? Opisywana produkcja próbuje nam to przedstawić.
Flower to duchowy następca flOw, jednego z pierwszych ekskluzywnych tytułów na PS Store. Tak jak tamta pozycja, z pewnością najnowszy tytuł ludzi z Thatgamecompany nie jest propozycją dla wszystkich, niemniej powinien trafić w gusta osób znudzonych wtórnością obecnie ukazujących się gier. To jedna z takich pozycji, których nie trzeba się uczyć, bo po minucie będziesz czuć się już jak ryba w wodzie. Przy okazji twórcy pokazali w jak ciekawy sposób można wykorzystać żyroskopy Sixaxisa, by sterowanie wychyleniami joypada nie było uciążliwe.
Jak już wspomniałem, Flower opowiada o snach kwiatów. W menu do wyboru jest kilka kwiatów doniczkowych (odkrywają się oczywiście w czasie progresu), które symbolizują kolejne poziomy. Po wybraniu jednego z nich przeniesiesz się tak jakby do jego snu, na przykład na łąkę. Widać piękny kwiat, od którego odrywa się jeden płatek i zaczyna szybować na wietrze. To właśnie Ty od tej chwili przejmujesz nad nim kontrolę - wychylając Sixaxisa zmieniasz kierunek lotu (można latać także w górę i w dół odpowiednio wychylając joypad), natomiast wciskając dowolny przycisk przyspieszasz lot. To wszystko, żadnych niepotrzebnych udziwnień. Latasz po łąkach i pagórkach, na których oprócz trawy rosną także inne kwiaty - chodzi o to, by przelatywać właśnie nad nimi, co spowoduje, że będą odrywać się kolejne płatki, które w ten sposób utworzą piękny "ogon", którym będziesz operować. Dodatkowo każde takie odłączenie powoduje odegranie jakiegoś dźwięku, co ładnie współgra ze spokojną muzyką w tle. Dołączając płatki odblokowujesz tym samym kolejne ścieżki, którymi można polecieć i tak dalej i tak dalej. Wiem, że może i nie brzmi to jakoś szczególnie ekscytująco, niemniej Flower to jedna z takich gier, które niesamowicie trudno jest opisać, natomiast po dorwaniu się do pada nikt potem nie chce przestać grać.
Warto dodać, że nie ma tutaj szczególnie określonych celów, nie można też zginąć czy ujrzeć napis "game over". Grasz według swojego "widzi-mi-się", swoim tempem. Możesz latać sobie po pięknych levelach i próbować znaleźć wszystkie sekrety (których notabene autorzy nie poskąpili) albo skupić się na jak najszybszym zaliczaniu etapów. Chociaż wszystkie sześć poziomów można łyknąć w jakieś półtorej godziny, zapewniam, że z przyjemnością sobie do tej pozycji wrócisz - albo po to, żeby odkryć sprytnie skonstruowane Trofea, albo po prostu by polatać i posłuchać miłej, ambientowej muzyki.
Jakieś minusy? Na pewno nie można przyczepić się do oprawy a/v. Latanie po łąkach pełnych trawy i kwiatów jeszcze nigdy nie było tak przyjemne, a obserwowanie pięknych krain w 1080p naprawdę pobudza zmysły. Jeśli miałbym coś zmienić w tej produkcji, bez wątpienia dodałbym jeszcze przynajmniej ze cztery poziomy oraz wrzucił sekcje o większej powierzchni, po których można by było latać w niemal nieograniczony sposób - jakby nie było kolejne levele narzucają jednak pewne ograniczenia.
Trudno ten tytuł sklasyfikować, trudno też go opisać, ale zapewniam, że zagrać warto. Mam szczerą nadzieję, że Flower wypali i gracze docenią próbę stworzenia czegoś nowego. W muzyce przyjął się pewien typ utworów, które nazywa się "relaksacyjnymi". Najnowszą produkcję zespołu Thatgamecompany jestem w stanie polecić wszystkim jak leci - gwarantuję, że poczujecie się usatysfakcjonowani. Czasami można odnieść wrażenie, że Flower to takie trochę tech-demo możliwości PlayStation 3 (graficznych oraz żyroskopów Sixaxisa), ale zdecydowanie warto wyłożyć na nie kasę (29 PLN). Polecam!
Rafał "Baron Ski" Skierski
SPRAWDŹ TEŻ:
