PlayStation Vita - test konsoli (recenzja) PS Vita

PS Vita wreszcie ukazała się w Europie. Mamy 22 lutego, czyli dzień premiery na Starym Kontynencie, zatem po szybkim odebraniu pre-ordera zabrałem się za testowanie najnowszego cuda japońskiej myśli technologicznej. Szkoda, że trzeba było tak długo czekać (gracze w Kraju Kwitnącej Wiśni mogli grzać handheldy już od grudnia), ale w końcu się doczekaliśmy. Przed Wami kolejny bardzo szczegółowy test konsoli na naszych łamach, więc wszystkich zainteresowanych zapraszam serdecznie do lektury.

Jeszcze na samym wstępie zapraszam Was do obejrzenia Unboxingu PS Vita, który pojawił się na stronie kilka godzin temu. Możecie w nim przekonać się co znajduje się w pudełku z konsolą oraz zobaczyć kilka funkcjonalności w ruchu. Ten ponad 17-minutowy filmik pozwoli Wam również porównać rozmiary wszystkich konsol przenośnych i gier na nie. Link poniżej:

• PS Vita – Unboxing (rozpakowanie)
• PS Vita - suplement HD (prezentacja konsoli, gry)
  

W kwietniu zeszłego roku oddawaliśmy w Wasze ręce test 3DS-a. Konsola Nintendo nie miała może rakietowego startu, ale w kolejnych miesiącach wreszcie otrzymaliśmy tytuły, dzięki którym sprzęt nie kurzy się na półce. Z tych najciekawszych pozycji warto wymienić The Legend of Zelda: Ocarina of Time 3D, Super Mario 3D Land, Mario Kart 7, czy Resident Evil Revelations, który zdążył dopiero co pojawić się w sklepach. Dla Japończyków bardzo ważną marką jest też Monster Hunter, który pojawił się dokładnie w dniu premiery PS Vita w Kraju Kwitnącej Wiśni (i nie był to przypadek). Handheld Nintendo złapał drugi oddech i sprzedaje się rewelacyjnie – jak pochwalił się ostatnio koncern hydraulika, 3DS jest konsolą, która najszybciej w historii przekroczyła pułap 5 milionów sprzedanych egzemplarzy (wyprzedziła o cztery tygodnie pierwszego DS-a, który dokonał tego wyczynu w 56 tygodni). Można więc przypuszczać, że przyszłość ma raczej zapewnioną, Nintendo musi tylko zadbać o odpowiednią liczbę tytułów ekskluzywnych od swoich developerów first-party.

PS Vita nie ma więc łatwego zadania. Debiutuje w czasie, gdy sprzęt konkurencji ma już sporą bazę użytkowników i mocne tytuły. W takiej sytuacji nie pozostało nic innego jak zadbać o dużo wysokiej jakości tytułów startowych i wyróżnić swoją konsolę czymś od konkurenta. Myślę, że Sony podołało zadaniu, bo po pierwsze pozycji launchowych jest dużo, po drugie nie brakuje znanych i cenionych marek (Uncharted, WipEout, Ninja Gaiden, itd.), a po trzecie – oprawa graficzna generowana przez PS Vita jest na tak wysokim poziomie, że nie powstydziłaby się jej PlayStation 3. Wiadomo jednak, że o sukcesie handhelda decyduje wiele pomniejszych czynników, zatem jak zwykle postaram się przedstawić Wam wszystkie „za” i „przeciw”. Potem sami zdecydujecie.

Na przełomie 21-ego i 22-ego grudnia (dokładnie o północy) rozpoczęła się sprzedaż PS Vita w Warszawie w CH Arkadia. Chętnych nie brakowało, a pierwszych pięćdziesięciu szczęśliwców odebrało za darmo kartę pamięci 4GB. Byliśmy na miejscu i naszą relację z tego wydarzenia możecie przeczytać tutaj:

• PS Vita – relacja z polskiej premiery

Teraz najwyższa pora przejść już do najważniejszego, czyli do opisywania najnowszej przenośnej konsoli Sony.

 

Pre-order

Na początek warto wspomnieć o ciekawym pomyśle na pre-order, jaki zaserwowało nam Sony. Mniej więcej od początku stycznia można było kupować w sklepach tzw. „pre-order pack”. To niewielkich rozmiarów pudełeczko zostało wycenione na ok. 100-120zł, a w środku znalazły się ładnie wykonane słuchawki PlayStation oraz specjalny kupon dający dodatkowe korzyści na PS Store. Po pierwsze gwarantuje on zniżkę w wysokości 20zł na jedną z czterech gier dostępnych w cyfrowej dystrybucji (jest m.in. Escape Plan i Super Stardus Delta), wcześniejszy dostęp do aplikacji Frobisher Says (zestaw mini-gierek pokazujących możliwości Vity; pozostali użytkownicy uzyskają do niego dostęp w okolicy maja) oraz takie duperele jak avatar do swojego profilu czy ciuszki do PS Home.

W sumie 100zł to dość sporo jak za taki zestaw, ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że pre-orderowcy dostają go praktycznie za darmo. Zostało to wszystko pomyślane w ten sposób, że kupujecie „pre-order pack” za tę stówkę, co gwarantuje Wam pierwszeństwo w zakupie PS Vita w sklepie, w którym dokonaliście zakupu. W dniu premiery można się zatem wybrać do tego sklepu z rachunkiem i te 100zł zostanie odliczone od ceny konsoli. Innymi słowy, zestawik otrzymujecie za darmo, więc wszyscy chętni na zakup zaraz po premierze powinni ruszyć cztery litery i chociażby do wczoraj zakupić „pre-order packa”. Pomysł bardzo fajny i mam nadzieję, że będzie kontynuowany w przyszłości przy okazji premier innych konsol. Złośliwi pewnie powiedzą, że słuchawki powinny się znaleźć po prostu w pudełku z konsolą, ale nie czepiajmy się.

 

Co w pudełku?

Udałem się więc do jednej z sieci sprzedaży ze swoim paragonem i odebrałem konsolę. Vita zapakowana jest w niebiesko-białe pudło, nawet dość duże, ale jak się miało później okazać, nie bez powodu. W środku znajduje się konsola, przewód USB (ze specjalną końcówką, więc nie jest to standardowy kabel USB-miniUSB), zestaw instrukcji (kontrola rodzicielska, gwarancja, ulotki), kabel zasilający oraz ładowarka. Krótko mówiąc – same podstawowe rzeczy. Co ciekawe, w pudełku brakuje klasycznej instrukcji – jest tylko krótki instruktaż co należy robić przed odpaleniem konsoli i potem pierwsze kroki. Pełny manual jest dostępny tylko online. Można go oczywiście odczytać z poziomu PS Vita, po zalogowaniu się do przeglądarki internetowej. Osobiście wolałbym jednak pełną instrukcję na papierze, bo w pudełku znajduje się kupa niepotrzebnych śmieci, których i tak nikt nie będzie czytał, a klasycznego przewodnika zabrakło.