Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
Q.U.B.E: Directors Cut - recenzja PlayStation 3PlayStation 4Xbox One

Stworzenie pierwszoosobowej gry logicznej w dzisiejszych czasach nie jest proste. Nie dość, że wykreowanie ciekawych zagadek to niesamowicie trudne zadanie, to w dodatku każda taka produkcja mimowolnie zostanie porównana do jedynego króla gatunku – serii Portal. Niemniej tak ciężkie wyzwanie nie zraziło trzech studentów tworzących studio Toxic Games. Mimo tego, że jest to ich pierwszy komercyjny produkt, nie bali się „pokazać jaj” – zamiast uciekać od konfrontacji z dziełem Valve, postanowili rzucić wyzwanie staremu władcy aby ściągnąć go z tronu.

Pierwotnie wypuszczony w 2012 roku, Q.U.B.E. zebrał swoją grupę fanów, którym spodobała się minimalistyczna stylistyka i wymagające nieco pomyślunku zagadki. Trzy lata później na rynku ląduje rozszerzona wersja gry, która od podstawki różni się dodaniem narracji do głównego wątku, odświeżonymi trofeami/osiągnięciami oraz wprowadzeniem dodatkowego trybu „Against the Qlock”, w którym można zmierzyć się z czasem na dziesięciu nowych planszach. I choć ostatnie dwie zmiany rzeczywiście mogą się podobać, tak wprowadzenie zarysu fabularnego nie do końca działa na korzyść gry.



W walce z własnymi szarymi komórkami i klockami czekającymi na ułożenie wspierają nas specjalne rękawice, będące "odpowiednikiem" Portal Guna. 

Zabawa rozpoczyna się gdy bezimienny, główny bohater budzi się w nieznanym sobie środowisku nie wiedząc jak i po co się tu znalazł. Wersja reżyserska w odróżnieniu od pierwowzoru stara się udzielać odpowiedzi na te pytania poprzez wplątywanie w rozgrywkę fragmentów rozmów z kobietą, która prowadzi gracza przez kolejne poziomy i pomaga protagoniście w odzyskaniu pamięci. Pomimo tego, że tym razem gra nadaje kontekstu dla wykonywanych czynności, to cisza i budująca się przez to tajemniczość oraz atmosfera izolacji panująca w podstawowej części były o wiele bardziej sugestywne i pasujące do tego świata. Szkoda, że twórcy nie zdecydowali się chociaż na możliwość opcji pozwalającej na wyłączenie narracji.

Gra rozgrywa się w sterylnych, monochromatycznych pokojach złożonych z sześcianów. Tym co wyróżnia się na tle laboratoryjnego wyglądu otoczenia są pojedyncze kolorowe kostki, które składają się różnorakie platformy prowadzące do kolejnego sektora. Kluczem do sukcesu jest odpowiednie manipulowanie nimi, aktywowanie w wybranych kolejnościach i momentach za pomocą specjalnej rękawicy, która zmienia swoje właściwości w zależności od koloru bloku w który jest wycelowana. Przykładowo czerwone kostki mogą być wydłużane lub skracane, a niebieskie potrafią wybić postać w powietrze. W miarę postępów gra rzuca odbiorcy coraz bardziej skomplikowane wyzwania, nawet do tego stopnia, że pokój w którym znajduje się bohater przypomina jedną wielką kostkę Rubika.


Z poziomu na poziom zagadki stają się coraz bardziej skomplikowane. Na szczęście deweloperzy zadbali o odpowiedni pacing oraz dobór poziomu trudności.

Może na papierze nie brzmi to ekscytująco, ale trzeba powiedzieć, że rozwiązywanie zagadek okazuje się przyjemnie satysfakcjonujące. Duża w tym zasługa świetnie dobranego pacingu i poziomu trudności. Szybkie i łatwe na początku, zagadki powoli przeradzają się w skomplikowane twory zmuszając nas do kreatywnego myślenia. Po szczególnie wymagających etapach deweloperzy inteligentnie zmniejszają poziom wyzwania, wprowadzając nową mechanikę, lub proste elementy platformowe. Pisząc krótko, Toxic Games udało się osiągnąć świetny balans, przez który nigdy nie poczujecie się przytłoczeni, ani znudzeni powtórnym korzystaniem z tych samych patentów.

Oprawa wizualna może nie jest najwyższych lotów, ale nie powoduje też odruchów wymiotnych. Jest solidnie i nie potrzeba więcej niż jest – w końcu cała gra wydaje się iść w minimalizm. Warto pokreślić klimatyczną ścieżkę dźwiękową, która zastąpiła oryginalny motyw z podstawowej wersji. Mnie taki zabieg się spodobał, jednak w internecie pojawiły się głosy sprzeciwu. Wszystko zależy od gustu.Jeśli trzeba na coś ponarzekać, to zdecydowanie na długość gry. Zabawa dla jednego gracza to zestaw siedmiu sekwencji, które w sumie składają się na około trzy, maksymalnie cztery godziny rozgrywki. Tą nieco kiepską sytuację z żywotnością ratują sekretne pomieszczenia, wprowadzające ciekawe i odstające na tle pozostałych łamigłówki oraz wspomniany na początku tryb „Against the Qlock” dodając w sumie kolejną godzinę lub dwie.



W trakcie gry będzie dane Wam przechadzać się po kilku różnych środowiskach, od rozpadających się na kawałki, po te skąpane w ciemnościach. 

Jeśli trzeba na coś ponarzekać, to zdecydowanie na długość gry. Zabawa dla jednego gracza to zestaw siedmiu sekwencji, które w sumie składają się na około trzy, maksymalnie cztery godziny rozgrywki. Tą nieco kiepską sytuację z żywotnością ratują sekretne pomieszczenia, wprowadzające ciekawe i odstające na tle pozostałych łamigłówki oraz wspomniany na początku tryb „Against the Qlock” dodając w sumie kolejną godzinę lub dwie.  

Ocenianie Q.U.B.E. w odniesieniu do Portala, nawet pomimo podobieństw (puzzle z pierwszej osoby, design poziomów itd), byłoby nieco niesprawiedliwe. Opisywana gra nie posiada tak zaawansowanej opowieści, każda zagadka ma tylko jedno rozwiązanie, a nad całością pracowały jedynie trzy osoby. I mam wrażenie że deweloperzy zdali sobie z tego sprawę. Zamiast starać się zrównać z Valve pod każdym względem postanowili skupić się na mięsku – zagadkach. A to całkiem nieźle im to wyszło. Mam nadzieję, że sequel, który już teraz powstaje nie tylko ugryzie serię Portal w przysłowiowy tyłek, ale przede wszystkim przeprowadzi udany zamach królobójczy.

Paweł "Powlol" Rogalski


 

8
Oryginalność
Gier logicznych z widokiem FPP obecnie mamy jak na lekarstwo.
7
Grafika
Solidna robota. Sterylne środowisko podkreśla klimat izolacji oraz pozwala skupić się na najważniejszym – zagadkach.
7
Dźwięk
Brak zastrzeżeń. Dobrze dobrana ścieżka dźwiękowa i odgłosy otoczenia.
8
Grywalność
Zagadki są ciekawe a ich rozwiązywanie dostarcza satysfakcji.
6
Źywotność
Tryb dla pojedynczego gracza plus dodatkowy tryb w którym mierzymy się z czasem to kwestia kilku godzin.
7
Ocena końcowa
Nie boję się powiedzieć, że Q.U.B.E. to prawdziwa kostka Rubika wśród gier wideo. Szkoda jedynie, że dobra zabawa tak szybko się kończy.

Jak oceniamy? Wyjaśnienie naszego systemu ocen tutaj.

Strona artykułu: [1]        

UID: 2151
Okładka/art:
Tytuł:
Q.U.B.E: Directors Cut - recenzja
Developer: Toxic Games
Gatunek: Logiczne FPP
Data wydania:
EUR: 21/07/2015
USA: 21/07/2015
JAP: 21/07/2015
Poziom trudności:
wysoki (4/5)
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!