Onlygames.pl | Serwis Konsolowy, recenzje gier, konsole | PlayStation 3, Xbox 360, Wii, PSP, 3DS, DS, PS2, strona o konsolach

------------------------------------
Kanał OnlyGamespl na YouTube:

Zdjęć w galerii: 14033
Liczba wiadomości: 8451
Liczba artykułów: 1800
World of Tanks Grand Finals 2015 - relacja z imprezy

Powlol: Podobnie jak przed rokiem tak i teraz łzy porażki, okrzyki radości i inne dziwne odgłosy niepokoiły mieszkańców Warszawy. Wszystko za sprawą firmy Wargaming.net, dzięki której nasza stolica drugi rok z rzędu stała się mekką światowego e-sportu. Przez miniony weekend dwanaście najlepszych drużyn rywalizowało ze sobą o miano „tej najlepszej”. Kto pożegnał się z marzeniami, a kto właśnie świętuje ich spełnienie? Pora na podsumowanie drugich Wielkich Finałów Wolrd of Tanks.

Pierwszy dzień zawodów rozpoczął się konferencją prasową, której gospodarzem były największe szychy Wargaming.net (Victor Kislyi i Mahamed Fadl) oraz przedstawiciele Intela (Konash Dmitri) oraz Razora (Jeff Royle). Podczas ponad godzinnego wystąpienia panowie opowiedzieli o wzajemnym wsparciu podczas organizacji imprezy. Standardowo padło kilka słów odnośnie historii World of Tanks, a zwłaszcza firmy, która powołała grę do życia. Piszę "standardowo", bo identyczny temat został poruszony na GF2014 i niewiele zmieniło się od ostatniego razu. Wszyscy znamy tę opowieść – z małego, ale aspirującego wysoko studia rozwinął się globalny lider na rynku free to play.


 
Podczas konferencji prasowej gospodarze zalewali nas statystykami. Z przedstawionych przez nich informacji wynika, że tegoroczne finały były o wiele lepiej finansowane niż te w roku 2014. Co ciekawe, w przyszłym roku ma być jeszcze lepiej.  


Spośród wielu deweloperskich przechwalanek przewijały się także nieco bardziej interesujące informacje warte zanotowania. W najbliższej przyszłości czołgi wjadą na Xboxa One. Jednym z dostępnych pojazdów będzie pierwszy polski czołg, który premierę - również na PC - ma mieć "wkrótce".    

Co by nie mówić, zawody już w zeszłym roku budziły respekt swoją bogatą i prawie bezbłędną organizacją. Grand Finals 2015 z kolei zostało napędzone z jeszcze większą pompą. Ze względu na olbrzymią ilość zwiedzających całość przeniosła się z ciasnych Złotych Tarasów do Hali Expo XXI. Decyzja okazała się trafiona, bo wreszcie można było swobodnie przechadzać się po terenie imprezy, choć nie da się ukryć, że tłumów nie brakowało. Rozgrywki wyświetlano na trzech osobnych projektorach, tak aby każdy mógł swobodnie śledzić poczynania czołgistów, nawet pomimo efektów specjalnych niemiłosiernie błyskających po oczach. A skoro już o tym mowa, spore wrażenie wywarła na mnie przepiękna, niezwykle efektowna i perfekcyjnie spełniająca swe zadanie scena wzniesiona specjalnie na tą okoliczność.


 
Oprawa wizualna została przygotowana na najwyższym, światowym poziomie. Sama scena, na której rozgrywane były zawody to prawdziwe dzieło sztuki.   

 

W turnieju głównym udział wzięło dwanaście drużyn:

  • SCHOOLBUS (Zwycięzcy ligi europejskiej);
  • ARETE (Korea);
  • NAVI (Rosja, zeszłoroczni mistrzowie);
  • ELEVATE (Ameryka Północna);
  • YATO (Chiny);
  • HELLRAISERS (Rosja);
  • EL GAMING (Azja);
  • VIRTUS.PRO (Europa);
  • RULETTE (Wspólnota Niepodległych Państw);
  • KAZNA KRU (Dzika karta);
  • RG.RAZER (Chiny);
  • WP.SC6 (Dzika karta);

Wśród  wymienionych powyżej zabrakło jednak ekipy reprezentującej Polskę. Na pocieszenie warto podkreślić, że w drużynie z Niemiec, Kazna Kru wystąpił Polak, Piotr "EALIEN" Peschke. Brak ojczystego teamu nie przeszkodził jednak widzom w zabawie i hucznym dopingowaniu e-sportowców. Trybuny szalały w trakcie potyczek, wstrzymując oddech w kluczowych momentach, dopingując graczy w momentach słabości oraz wiwatując na cześć zwycięzców. Podczas gdy tłumy ludzi na trybunach ryczały wniebogłosy, mnie ogarnęła duma. Wśród Polaków krąży błędne przekonanie, że lata świetlne miną zanim dogonimy zachód i w ogóle, powinniśmy się wstydzić. Tymczasem takie wydarzenia udowadniają, że jesteśmy nowoczesnym krajem, który podąża za obecnymi trendami, a e-sport traktujemy na równi z wydarzeniami znanymi z klasycznych stadionów.


 
Jak widać na powyższym zdjęciu, impreza cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Na szczęście miejsca i rozmaitych atrakcji było pod dostatkiem.    


Drużyny zostały podzielone na cztery grupy po trzy zespoły, następnie dwa najlepsze przechodziły do ćwierćfinałów i tak dalej. Aby odnieść sukces w meczu należało wygrać pięć rund. Wyjątek stanowił finał, gdzie grano do 7 punktów. Warto podkreślić, że zwiększono liczbę rund potrzebnych do zwycięstwa (w zeszłym roku wystarczyły trzy). Poniżej wyniki meczów, zwycięzcy grup wyróżnieni pogrubionym fontem: 

 

GRUPA A

GRUPA B   

GRUPA C

GRUPA D

Schoolbus

Arrete

Navi

Elevate

Yato

Hellraisers

Elong

Virtus.PRO

Roulette

Kazna Kru

RG.Razer

WP.SC6

ĆWIERĆFINAŁY
Kazna Kru - Schoolbus
WP.SC6 - El Gaming
Navi - Virtus.PRO
Hellraisers - Yato Gaming

PÓŁFINAŁY
Kazna Kru - El Gaming
Navi - Hellraisers

WIELKI FINAŁ
El Gaming - Hellraisers

Mimo zwiększenia ilości punktów mecze absolutnie nie nudziły, bo każdy z zespołów najlepiej czuł się prowadząc agresywny styl rozgrywki, co bardzo podobało się oglądającym. Zespoły dawały z siebie wszystko, stwarzając emocjonujące i zapadające w pamięć widowisko. Tytuł ostatecznie wywalczyła ekipa Hellraisers, która rozdarła chłopaków z El Gaming aż 7:1.


 
Wargaming.net wielokrotnie podkreślało, że podczas tworzenia swoich gier kładzie bardzo duży nacisk na aspekty historyczne. Nie dziwi więc współpraca z Muzeum Wojska Polskiego.    


Grand Finals to wbrew pozorom nie tylko same zawody. Przerwy pomiędzy starciami uatrakcyjniały liczne konkursy dla zwiedzających związane z World of Tanks, w których do wygrania były akcesoria partnerów imprezy: Gigabytea, HyperX i Razera. Ponadto dla zapalonych czołgistów warszawskie Muzeum Wojska Polskiego przyszykowało dwa prawdziwe czołgi: T34/85 w malowaniu „Rudy” oraz M4A1 Sherman. Z kolei miłośnicy cyfrowych panzerów mogli za to wziąć udział w zawodach odbywających się w specjalnej ciężarówce Wargaming ustawionej w hali oraz turnieju na tabletach przy stoisku Red Bulla. Jeśli natomiast ktoś chciał zabrać wojskowy klimat do domu, to stoisko firmy Musterbrand oferowało możliwość wyposażenia się w odzież inspirowaną grą.

 

 
Każda z dwunastu rywalizujących ekip mogła liczyć na gorący doping polskiej publiczności. Dodatkową nagrodą za wygraną w finale było uznanie i oklaski na stojąco dla zwycięzców.   

 
Finały to już zamknięta przeszłość. Obok katowickiego Intel Extreme Masters, warszawski turniej to kolejna duża impreza ściągająca na siebie coraz większe zainteresowanie mediów. Już nie tylko lokalnych, czy ogólnopolskich, ale światowych. Jako graczom, którym nie jest obojętny los ojczyzny powinniśmy być dumni, że obie imprezy już niemal na stałe lokują swoje punkty kulminacyjne na terenie naszego kraju. Cieszy to, że ich promocje docierają do szerszego grona odbiorców, a co za tym idzie obie zyskują na sile przebicia. Fajna sprawa, bo w końcu mamy miejsca, gdzie możemy iść ze znajomymi, aby poznać innych entuzjastów naszego hobby. Gry wideo w Polsce dawno opuściły piwnice i stały się, nie bójmy się tego słowa, modne. Na szczęście większość z naszych polityków nie zdała sobie jeszcze sprawy, jaka moc w nich drzemie. I oby tak zostało.

Martin: W mojej opinii można było lepiej wykorzystać dostępną przestrzeń na hali. Firma mogła rozstawić więcej stanowisk z grą czy to w wersji na PC czy nawet w edycji na Xbox 360. Drugim mankamentem jest jednak odsuwanie wersji na Xbox 360 w cień (brak turniejów), mimo że konsola dzisiaj jest tania jak barszcz i ma stosunkowo dużą społeczność. A niebawem jak wspomniano pojawi się wersja na najnowszego Xboksa, jednak za rok (stadion Narodowy?) impreza zapewne nadal będzie się skupiać na wersji PeCetowej.

Przed wejściem stały dwa czołgi, z którymi można było sobie robić zdjęcia czy w ograniczonym poziomie (na burtę) na nie wchodzić. Ale pamiętam Azjatę, który kombinował by wejść całkiem do środka, nim go pogonili stamtąd:). Było również kilka stanowisk w których można było zakupić odzież wojskową. A także jedno stanowisko gdzie można było sobie zrobić zdjęcie w tle tematu World of Tanks - w hełmie, polaroidem z wydrukiem natychmiastowym. Zdjęcia wychodziły klimatyczne, rozmyte, czasami ze zjechanymi kolorami, ale mają swój czar. - Aparat lubi się grzać:).

Plusem było przeniesienie całej imprezy ze Złotych Tarasów, gdzie rok temu zwyczajnie brakowało miejsca do siedzenia, tak w tym roku nie było z tym problemów. Raz że w hali było sporo miejsca, a dwa widowisko można było obserwować na zewnątrz gdzie był dodatkowy wyświetlacz i tam był komentarz dla nieznających angielskiego - po polsku.

Na początku pierwszego dnia tłum był olbrzymi, drugiego dnia już było spokojniej. Jest to jednak jedna z największych tego typu imprez w Polsce  i na świecie. Liczymy, że za rok będzie jeszcze lepiej!

Paweł "Powlol" Rogalski
Marcin "Martin" Sławiński

Strona artykułu: [1]        

UID: 1620
Okładka/art:
Tytuł:
World of Tanks Grand Finals 2015 - relacja z imprezy
Developer: Wargaming.net
Gatunek: -
Data wydania:
EUR: 25/04/2015
USA: 25/04/2015
JAP:
Poziom trudności:
-
       

Strony zaprzyjaźnione

- ZOBACZ TUTAJ              
Kana³ RSS
Materiały zawarte w serwisie onlygames.pl są objęte prawem autorskim i nie mogą być w całości
lub we fragmentach kopiowane, powielane oraz rozprowadzanie bez zgody ich autorów!