no kumam. zycie jest ciezkie a oryginalne gry to nie jest najwazniejsza inwestycja. jednoczesnie nikt nie chce lizac lizaka przez szybe i tez chce pograc. proste. no i nie kazdemu usmiecha sie wydawac 1/4 miesiecznej pensji na nowa gre. spox.
jesli chodzi o mnie, to jednak sie zastanawiam. kupuje konsole od ponad roku juz, wiem... ale obiecalem sobie ze po tej sesji... zapozycze sie ale kupie w koncu tego pleja! a poniewaz to bedzie pierwsza konsola to troche mi zajmie oswajanie sie z tym. klasyczny zlomiarz ze mnie (PC). no i... jest w ch*j klasyki do pogrania. ja nawet przypuszczam ze pierwsza gre jaka kupie z konsolka bedzie 'final fantasy 7'! naprawde! zastanawiam sie czy przerobic z 2 powodow:
1. gry mozna teraz wyrwac za 70 plnow (z klasyki, no ale... nie gralem w wiele kultowych pozycji)
2. gdy juz gram w cos, potrafie bardzo dlugo cieszyc sie jednym tytulem
3. nie bede mial duzo czasu na granie, wiec jedna gra na 2-3 miechy wystarczy.
podsumowujac - nie jestem hartkorowym graczem
juz nie.
choc to moze sie zmienic po zakupie konsoli. a wtedy moze sie okazac ze przerobka jest po prostu niezbedna
ps. tak w ogole to zakladam ze ps2 bedzie dla mnie wprawka przed next-next-genami.
pzdr
The Truth Is...