Halo, Orbital...??? Gdzie jesteś? Żyjesz???
Patrzcie, co żeście narobili!!!
Orbital pewnie się chłoszcze po pośladkach witkami wierzbowymi (wnoszę po Jego świństewkach - trzepanie się do sąsiadki przez okno, hmmm...)! Albo - O ZGROZO!!! - poszedł się wyspowiadać do księdza dobrodzieja, i tera, Panie Dziejku, leży krzyżem!!!
Nie, co to to nie... Chyba... Chyba się nie targnął, co? Jak myślicie??? Skok z dziewiątego, czy środki nasenne? Stawiam na "skok z joypadem z wiaduktu pod pociąg, z okrzykiem Windooows!!!"
To jak?
"(...) pozostało mi do przeżycia od dwóch dni do dwóch miesięcy. Wszystko to czcze spekulacje, na które reaguję uśmiechem. Wybaczcie mi, proszę, moją lekkomyślność. Nie jestem w stanie traktować śmierci serio. Wydaje mi się niedorzeczna."
R. A. Wilson